W konkursie na normalnej skoczni, na odbywających się w Falun Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym, zwyciężył dość nieoczekiwanie Norweg Rune Velta. Nasz mistrz, Kamil Stoch, zawiódł oczekiwania i skończył rywalizację na 17 miejscu ex aequo z Klemensem Murańką.
W seriach treningowych i kwalifikacjach skoki Stocha nie były zachwycające, raz tylko przekroczył granicę 90m. Wprawdzie rok temu w Soczi nasz najlepszy skoczek także nie zachwycał na pierwszych treningach, ale z każdym kolejnym skokiem poprawiał się. Tym razem takiego efektu nie było i skoki konkursowe wyglądały podobnie do tych treningowych, czyli bardzo przeciętnie. Nie do końca jasne są tłumaczenia trenera Kruczka czy samego zawodnika. Forma jest dobra, ale skoki średnie, skocznia nie odpowiada profilem. Choć trzeba przyznać, że nie tylko Stoch miał problemy w konkursie, Noriaki Kasai w ogóle nie zakwalifikował się do drugiej serii, podobnie jak nasz Piotr Żyła, a obaj świetnie prezentowali się na treningach. Lider Pucharu Świata, Peter Prevc również nie zaliczył tego konkursu do udanych, zajął bowiem dopiero 13 miejsce.
Miłą niespodziankę sprawił Jan Ziobro, który ukończył zawody na 8 pozycji. Wygrał Velta, na którego chyba nikt nie liczył, oprócz norweskich kibiców. Norwegowie byli jednymi z faworytów, ale większe szanse dawano świeżo upieczonemu rekordziście świata w długości lotu, Fannemelowi czy broniącemu tytułu Bardalowi. Skoki to jednak nieobliczalna konkurencja i wygrał „ten trzeci”. Gorycz porażki znów musiał przełknąć będący w znakomitej formie Severin Freund.