Mocnym uderzeniem rozpoczął się sezon pucharu świata w skokach narciarskich, oba konkursy w Wiśle wygrał Dawid Kubacki, który totalnie zdominował te zawody. Konkursy odbyły się na jego ulubionym igielicie, ze względu na brak śniegu i brak możliwości sztucznego naśnieżania.
Forma naszej kadry była wielką niewiadomą, to przecież pierwsze starty pod wodzą nowego trenera. Thurnbichler jednak dobrze wywiązał się ze swojego zadania i przygotował odpowiednią dyspozycję czołowych zawodników już na pierwsze zawody w Wiśle. Oprócz Kubackiego świetne skoki oddawał Piotr Żyła (piąty i ósmy) i Kamil Stoch (dziesiąty w sobotę), choć ten drugi został w niedzielę zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Pozostali reprezentanci nieco odstawali od czołówki, Paweł Wąsek w pierwszym konkursie był 15., Tomasz Pilch 23., a Stefan Hula 27., w kolejnym konkursie poszło im już dużo gorzej, tylko Wąsek zakwalifikował się do drugiej serii. Thurnbichler ma więc nad czym pracować, wciąż brakuje czwartego pewniaka do drużyny i godnego następcy naszych mistrzów.
Kolejne konkursy, ze względu na zbliżające się mistrzostwa świata w piłce nożnej, dopiero za trzy tygodnie, w fińskiej Ruce.