Kilka słów o występie Polaków na mistrzostwach świata w lekkoatletyce

Na zakończonych w Moskwie mistrzostwach świata w lekkoatletyce zdobyliśmy trzy medale, jeden złoty i dwa srebrne, co dało nam 11 miejsce w klasyfikacji medalowej. Uważam, że to przyzwoity wynik, aczkolwiek trzeba przyznać, że mamy silnie obsadzoną jedną konkurencję, a w drugiej zawodnika światowej czołówki i to wszystko.

Obraz jaki rysuje się nam z tabeli medalowej nie odzwierciedla stanu polskiej lekkoatletyki. Jest kiepsko, żeby nie powiedzieć słabo. Cieszymy się oczywiście z dominacji w konkurencji rzutu młotem i naszego nowego mistrza świata, Pawła Fajdka. Cieszymy się również, że Anita Włodarczyk z każdej ważnej imprezy przywozi medal. Jesteśmy nieco zasmuceni, że Piotr Małachowski nie zdobył upragnionego złota, przegrywając znów ze swoim odwiecznym rywalem Hartingiem, ale gratulujemy mu tego srebra, bo to oznacza, że ciągle jest w świetnej formie i w ścisłej czołówce dyskoboli. Martwią natomiast inne konkurencje, skok o tyczce, gdzie mieliśmy mistrza świata (Pawła Wojciechowskiego) i dwóch kolejnych świetnych zawodników (Łukasza Michalskiego, Mateusza Didenkowa), a u kobiet jeszcze niedawno dwie znakomite tyczkarki (Annę Rogowską i Monikę Pyrek). Biegi, w których praktycznie nie istniejemy (wyjątek od reguły stanowił Marcin Lewandowski na 800m), ani indywidualnie, ani w sztafetach (gdzie te czasy wielkiej sztafety czterystumetrowców). W innych konkurencjach technicznych, poza skokiem wzwyż pań, nie mamy reprezentantów na odpowiednim poziomie, wymienić można tu skok w dal, trójskok, czy rzut oszczepem, zarówno wśród pań i panów. Przykro patrzyło się na konkurencje, w których niegdyś mieliśmy wielkie gwiazdy, a teraz nasi zawodnicy byli jedynie tłem, jeśli w ogóle zdołali awansować do finału.

Taka sytuacja nie napawa optymizmem i trudno nie zgodzić się z Anitą Włodarczyk, która stwierdziła, że po zakończeniu kariery przez nią, Piotra Małachowskiego i Tomasza Majewskiego polska lekkoatletyka nie będzie już nawet na takim poziomie jak obecnie. Być może pojawią się nowe talenty na miarę Pawła Fajdka, ale żeby zdobywać w przyszłości medale musimy mieć na każdych mistrzostwach duże grono młodych zawodników, którzy osiągają obiecujące rezultaty, a tego na tych mistrzostwach zabrakło.

 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *