Z brązowym medalem zakończyli polscy siatkarze Mistrzostwa Europy rozgrywane w naszym kraju. Medal ten jednak nie może do końca satysfakcjonować kibiców, został zdobyty po kolejnej fatalnej porażce ze Słowenią w półfinale.
Słowenia już po raz czwarty pokrzyżowała plany biało-czerwonych na tej imprezie. Mimo gry przed własną publicznością polscy siatkarze i tym razem nie potrafili przeciwstawić się reprezentacji z Bałkanów. Po rozbiciu w ćwierćfinale Rosji kibice liczyli na więcej. Pojawiały się już głosy, że polscy siatkarze są w takiej formie, że w finale mogą przegrać już tylko z samym sobą. Okazało się, że drogę do finału zamknęła nam reprezentacja dwumilionowego państewka. Nie cieszyło pokonanie Serbów w meczu o brąz, trzecie miejsce w turnieju rozgrywanym u siebie, dla mistrzów świata musi być traktowane jako porażka. To kolejny zawód ze strony siatkarzy, po odpadnięciu w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich.
Był to najprawdopodobniej ostatni turniej Vitala Heynena w roli szkoleniowca polskiej kadry. Trener, który zdobył z Polską drugie z rzędu mistrzostwo świata odchodzi w atmosferze niesmaku i rozczarowania. Jego zadaniem było zdobycie złotego medalu olimpijskiego i z tego zadania się nie wywiązał, zatem oczywiste jest, że kadrę powinien objąć ktoś nowy. Tym bardziej, że do pracy Belga były zastrzeżenia, szczególnie do jego wyborów personalnych i taktycznych. Polska kadra nie wyglądała tak dobrze jak jeszcze kilka lat temu. Porażki z Francją i Słowenią pokazały wręcz jej regres na przestrzeni lat. Nowym szkoleniowcem zostanie prawdopodobnie Nikola Grbic, zdobywca Ligi Mistrzów z Zaksą, niegdyś znakomity rozgrywający reprezentacji Serbii.