Polscy skoczkowie narciarscy (Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot, Kamil Stoch) zdobyli złoty medal mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym na skoczni w Lahti. To pierwszy w historii złoty medal polskich skoczków w konkursie drużynowym.
Nasi skoczkowie prowadzili od pierwszego do ostatniego skoku, mając chwilami ogromną przewagę nad pozostałymi ekipami. Już w pierwszym skoku trener Horngacher zagrał pokerowo i obniżył Piotrowi Żyle belkę startową, a ten odpalił petardę jak w drugim skoku konkursu indywidualnego na dużej skoczni i Polska objęła prowadzenie. Tak naprawdę, po pierwszej serii, walka toczyła się już właściwie o drugie miejsce. Choć były momenty niepewności, gdy zaczął wiać silny wiatr i konkurs zrobił się loteryjny, to jednak rywale mieli większe problemy niż nasi reprezentanci, psuli skoki, tracili dystans. Widać było, że Polacy zachowują zimną krew i są pewni swego. Wygrała drużyna, która skakała najrówniej, najsolidniej i w efekcie najdalej. Takiej dominacji nie oglądaliśmy dawno w konkursie o medale.
Polscy skoczkowie powetowali sobie nieco rozczarowujące występy w konkursach indywidualnych, z których mają jedynie brąz Piotra Żyły. Byli faworytami konkursu drużynowego i nie zawiedli oczekiwań. Po raz kolejny wyrazy uznania należą się Stefanowi Horngacherowi za tak znakomite przygotowanie całej drużyny. Oby powtórzyli ten sukces za rok, na igrzyskach w Pjongczang.