Polska reprezentacja w piłce nożnej nie zwalnia tempa, po wyjazdowym zwycięstwie nad Czarnogórą, pokonała na Stadionie Narodowym w Warszawie Rumunię 3-1. Robert Lewandowski popisał się hat-trickiem i został drugim w historii strzelcem reprezentacji.
Mecz nie był porywającym widowiskiem, defensywnie usposobieni Rumuni postawili twarde warunki naszym zawodnikom. Polacy cierpliwie rozgrywali piłkę, ale nie mieli zbyt wielu pomysłów na sforsowanie szczelnej obrony przeciwnika. Rumuni za to wychodzili z groźnymi kontrami. Dopiero po faulu na Lewandowskim w polu karnym i wykorzystanej jedenastce mecz nieco się otworzył. Jednak Szczęsny, który zastąpił w tym meczu Fabiańskiego, nie miał zbyt wiele pracy. Na środku obrony dobrze radzili sobie Pazdan i Cionek, nie dopuszczając do groźniejszych sytuacji pod naszą bramką.
Lewandowski był tego wieczoru bardzo aktywny i dołożył kolejne dwa trafienia, oba ze stałych fragmentów gry, z rzutu rożnego i kolejnego karnego, po faulu na Zielińskim. Tym samym zrównał się, a następnie wyprzedził Grzegorza Latę w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii polskiej piłki nożnej. Choć w tym momencie najważniejsze było to, że Polska prowadziła 3-0 i pewnie zmierzała po kolejne 3 pkt w tych eliminacjach. Gol honorowy dla Rumunii niczego już nie zmienił, Polska wygrała i zdecydowanie zbliżyła się do wyjazdu na rosyjski mundial.
Widać jeszcze wiele mankamentów w grze biało-czerwonych, przede wszystkim przy konstruowaniu akcji w ataku pozycyjnym, który zawsze był naszym wielkim problemem. Mamy lidera środka pola, w postaci Piotra Zielińskiego, ale w pojedynkę nie rozegra wszystkich piłek, przydałby się ktoś jeszcze do pomocy, może Krychowiak w pełni formy? Jednak jak na dziesiąty zespół rankingu FIFA przystało, nasza reprezentacja gra na solidnym, przyzwoitym poziomie i nie pozwala przeciwnikowi na zbyt wiele. Faza defensywna wygląda imponująco, a przecież to podstawa do wygrywania meczów.
Pozostały jeszcze cztery mecze kwalifikacyjne i trudno sobie wyobrazić, by Polska nie awansowała na Mistrzostwa Świata. Przewaga sześciu punktów nad Danią i Czarnogórą sprawia, że nawet przy dwóch porażkach, a wygranych z outsiderami, awansujemy z pierwszego miejsca. Zapowiada się zatem wreszcie spokojny finisz eliminacji.