Polska reprezentacja w piłce nożnej wygrała swój pierwszy mecz na Mistrzostwach Europy we Francji. Po raz pierwszy od wielu turniejów mamy trzy punkty i realne szanse na awans z grupy. Wszystkim zapewne ulżyło, piłkarzom, trenerom i przede wszystkim kibicom, którzy od lat czekali na takie rozpoczęcie wielkiej imprezy.
Mecz nie był porywającym widowiskiem, szczególnie za sprawą Irlandczyków, którzy bronili się niemal całym zespołem przez większą część gry. W pierwszej połowie polski zespół atakował dość nieporadnie, choć i tak miał kilka okazji do zdobycia bramki. Irlandczycy dobrze spisywali się w grze w powietrzu, stąd wszelkie wysokie podania w pole karne były wybijane. Widać było jednak, że w grze „z klepki” nie radzą sobie już tak dobrze i nie nadążają za naszymi zawodnikami. Polacy wykorzystali to w drugiej połowie, kiedy Kuba Błaszczykowski świetnie zagrał do Milika, a ten wykończył akcję celnym strzałem. Irlandczycy nawet po stracie bramki niezbyt kwapili się do ataków i biało-czerwoni mieli kolejne sytuacje, ale do końca meczu wynik już się nie zmienił.
Wszyscy wiedzieli, że zwycięstwo z Irlandią Pn będzie kluczowe dla naszego awansu z grupy i ten warunek został spełniony. Następny mecz gramy z Niemcami i choćby jeden zdobyty punkt powinien zapewnić nam awans z grupy.