Każdy szanujący się serwis sportowy ma w swoim zanadrzu artykuł o transferze Roberta Lewandowskiego, więc i ja nie omieszkam o tym co nieco napisać. Całe zamieszanie wokół tego transferu przynosi Robertowi zapewne więcej korzyści niż sam transfer, ale o tym może później.
Na początek kilka uwag wstępnych. Robert jest bez wątpienia najlepszym polskim piłkarzem, jakiego oglądałem w akcji. Obserwuję mecze piłki nożnej od początku lat 90-tych, pamiętam Andrzeja Juskowiaka, Marka Citkę, Romana Koseckiego, czy Tomasza Wałdocha. Jednak Lewandowski przewyższył już ich wszystkich, umiejętnościami i osiągnięciami, co w tak młodym wieku jest nie lada wyczynem. O co konkretnie chodzi? Dlaczego wielkie kluby chcą za niego wykładać duże pieniądze? Przejdźmy zatem do charakterystyki Roberta.
opanowanie – Robert jest niezwykle opanowanym napastnikiem, nie traci zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych, spokojnie szuka najkorzystniejszego rozwiązania akcji, umiejętnie się zastawia, wiele widzi na boisku
koncentracja – również bez zarzutu, Robert jest od pierwszej do ostatniej minuty zaangażowany w wydarzenia na boisku, czujny w polu karnym
antycypacja – na wysokim poziomie, to gracz, którego „piłka szuka w polu karnym”, wielki postęp w tym zakresie zanotował, grając w Borussi, widać to przy okazji wielu zdobytych bramek i sytuacji w polu karnym
drybling – na coraz wyższym poziomie, Robert nie jest wirtuozem, jeśli chodzi o ten element, ale w ostatnich meczach pokazuje, że ruletka Zidana, czy błyskotliwe zwody nie są mu obce, być może jeszcze poprawi drybling, ale nie należy się spodziewać tu wybitnych osiągnięć
strzał z dystansu – trzeba uczciwie przyznać, że Robert niewiele bramek zdobywa po strzałach z dystansu, rzadko również oddaje takie próby, a pisząc o tym elemencie mam na myśli strzał spoza pola karnego, nie przypominam sobie, kiedy ostatnio zdobył bramkę po takim strzale, na pewno nie jest to umiejętność, którą może się pochwalić
wykończenie – Robert jest coraz skuteczniejszy, choć czasem zdarza mu się marnować dogodne sytuacje, ale nie odbiega od najwyższego poziomu, który prezentują inni europejscy napastnicy
gra głową – to na pewno duży atut Roberta, wygrywa pojedynki główkowe z dużo silniejszymi obrońcami, często zgrywa piłkę do kolegów, zdobywa w ten sposób wiele bramek
agresja – Robert nie jest agresywnym zawodnikiem, gra fair, być może nawet czasem zbyt delikatnie, dostał na razie tylko jedną czerwoną kartkę, po dość kontrowersyjnej decyzji sędziego
gra zespołowa – jest to ogromna zaleta Roberta, nie jest egoistą, potrafi grać kombinacyjnie, z pierwszej piłki, często asystuje, ma dobry przegląd pola, dlatego świetnie wkomponował się w zespół Borussi i prawdopodobnie nie miałby problemów z zaadaptowaniem do innej drużyny o podobnym poziomie gry
motoryka – Robert znacznie poprawił się w tym elemencie, jest szybki, zwinny, silny, ma dobry start do piłki, świetną koordynację ruchową i wytrzymałość
Pojawia się często pytanie, dlaczego Robert nie wykorzystuje w pełni swoich umiejętności w reprezentacji Polski. Nie trudno na to pytanie odpowiedzieć, po pierwsze dlatego, że w klubie trenuje na co dzień i jest zgrany z wszystkimi zawodnikami, nasza reprezentacja zaś w każdym meczu wygląda, jakby wszyscy grali ze sobą po raz pierwszy. Po drugie, brak wsparcia w ataku, mało zawodników angażujących się w akcje ofensywne, często jest w nich osamotniony. Po trzecie, brak kreatywnych pomocników, którzy potrafią podać prostopadłą piłkę.
Natomiast w największych europejskich klubach Robert na pewno grałby na swoim wysokim poziomie, który prezentuje w niemal każdym meczu Borussi. Sądzę, że nie ma to większego znaczenia, czy będzie to Bayern, bądź któryś z Manchesterów, wkomponowałby się z powodzeniem w skład każdego z nich. Trzeba dodać również, że może on grać nie tylko jako klasyczna 9tka, ale też jako cofnięty napastnik tzw. central forward, który wypracowuje sytuacje drugiemu napastnikowi, tak więc jego możliwości pozwalają mu na grę elastyczną, w zależności od zapotrzebowań taktycznych.
Napastnik, który przychodzi do klubu za co najmniej 30mln euro, a taka byłaby prawdopodobnie minimalna suma odstępnego za Roberta, kupowany jest po to, żeby grać, a nie siedzieć na trybunach, czy na ławce (szczególnie, że kontrakt opiewałby zapewne na ok. 7-9 mln euro za sezon). Wielki klub, planując taki zakup, musiałby zrobić wolne miejsce w swoim składzie. Jedynym klubem, który takiej praktyki wydaje się nie stosować jest Manchester City, gdzie w składzie meczowym pojawiało się co najmniej czterech wysokiej klasy napastników (Aguero, Tevez, Dzeko, Balotelli). Pozostałe kluby dysponują zwykle dwójką gwiazd w ataku i ewentualnie kolejnymi, słabszymi nieco rezerwowymi. W czasach kryzysu nie należy się spodziewać u innych zmiany tej polityki. Można zatem pospekulować, gdzie Robert miałby szanse zatrudnienia.
Manchester City – Zwolniło się jedno miejsce w ataku, po sprzedaży Balotelliego do Milanu, słychać też plotki o odejściu Dzeko, zostaliby wówczas bez wysokiego napastnika, co na wyspach jest raczej dość ryzykowne, szanse są więc całkiem spore, ale uzależnione od transferu Dzeko, może wymiana?
Manchester United – w ataku grają, jak wiadomo, Van Persie, który zmierza po koronę króla strzelców i Rooney, ikona angielskiej reprezentacji, szanse raczej niewielkie, sportowo i marketingowo nie byłby to dobry ruch ze strony Manchesteru, żeby pozbywać się Rooneya, a RvP ma na razie niepodważalną pozycję i kilka lat gry na najwyższym poziomie.
Chelsea – Fernando Torres i Demba Ba radzą sobie całkiem nieźle, Robert raczej nie zastąpi Fernando, ma wprawdzie podobną charakterystykę fizyczną do Torresa, ale ten drugi nigdzie się nie wybiera, więc szanse na transfer są znikome.
Arsenal – Olivier Giroud, Lukas Podolski, czasem Theo Walcott jako środkowy, wszyscy wydają się nie spełniać oczekiwań i tu szanse na transfer są duże, tylko pytanie, czy klub, który walczy co sezon jedynie o czwarte miejsce w lidze satysfakcjonuje sportowo Roberta.
Real Madryt – Higuain i Benzema jako napastnicy są pod nieustanną presją i spotykają się ze znaczącą krytyką, żaden z nich nie spełnia pokładanych w nich nadziei, szanse więc, że któryś z nich zostanie sprzedany i w jego miejsce sprowadzony Robert są całkiem spore.
Juventus Turyn – w ataku Alessandro Matri, Fabio Quagliarella, Mirko Vucinic, a więc bez rewelacji, jednak po sezonie ma przyjść Fernando Llorente, który moim zdaniem wyklucza transfer Roberta, włoskie kluby z powodu kryzysu nie są również skłonne do płacenia wysokich sum odstępnego i dużych pensji, tak więc szanse na transfer są niewielkie.
Bayern Monachium – Mario Gomez, Mario Mandzukic i Claudio Pizarro stanowią o sile ataku nowego mistrza Niemiec, jednak po sezonie nastąpi zmiana trenera i prawdopodobnie mniejsza, bądź większa przebudowa składu, stąd najśmielsze pogłoski o transferze Roberta właśnie do Bayernu. Na pewno Robert jest ceniony przez Bawarczyków, znają jego wartość, nie wiadomo jednak jakie ma plany Guardiola. Wydaje się, że bardziej odpowiadałby mu taki napastnik jak Robert niż Gomez czy Mandzukic, ale być może zażyczy sobie kogoś zupełnie innego. Szanse na transfer są umiarkowane.
Przedłużenie kontraktu z Borussią o kolejne 5 lat (a taki kontrakt zapewne jest przygotowany dla Roberta) oznaczałoby, że będzie on związany z tym klubem praktycznie do 30 roku życia, a więc przez najlepsze lata swojej kariery i nie zmieni klubu w ciągu najbliższych 3 sezonów, bo będzie zbyt drogi dla kogokolwiek. Wydaje się więc, że jeśli ma okazję przejść do innego, czołowego europejskiego klubu, to jest to dla niego najlepszy czas. Nie chodzi tu tylko o kwestie finansowe, ale także o sportowe ambicje i prestiż. W Borussi zdobył dwukrotnie mistrzostwo Niemiec,gra obecnie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, nie wydaje się jednak, żeby był to klub, który podbije Europę, raczej co roku będą go opuszczać największe gwiazdy, nie jest to też taka marka jak wymienione wyżej kluby, w których grało niewielu albo żaden z Polaków. Ryzyko niepowodzenia nie jest aż tak duże, gdyż w przypadku odstawienia Roberta na boczny tor przez nowy klub, możliwy byłby szybki transfer do innego klubu, a wierzę, że inteligencja i ambicja Roberta pozwoli mu sprostać nawet największym wymaganiom. Z ciekawością zatem będę śledził, co się wydarzy w najbliższych miesiącach w tej kwestii.