Wielką radość sprawiła kibicom w Polsce Krystyna Pałka zdobywając w czeskim Nowym Mieście srebrny medal Mistrzostw Świata w Biathlonie, w biegu na dochodzenie.
Biathlonistka AZS AWF Katowice wyruszyła na trasę biegu pościgowego ze stratą 34,5 sekundy do prowadzącej po sprincie Ołeny Pidhrusznej. Bieg był niezwykle emocjonujący, aż do samego końca, kiedy to nasza biegaczka skorzystała na kolizji wyprzedzających ją rywalek (Flatland oraz Zajcewej) i pomknęła po medal do mety.
Medal ten jest pierwszym w historii dla polskiego kobiecego biathlonu na Mistrzostwach Świata, a należy przypomnieć, że kobiety startują na tej imprezie od 1984 roku. Trzeba również zwrócić uwagę na stosunkową małą popularność biathlonu w naszym kraju, w przeciwieństwie do naszych zachodnich sąsiadów, czy choćby gospodarzy mistrzostw – Czechów. Czy teraz zaczniemy pasjonować się biathlonem i występami pani Krystyny? Niestety zawody biathlonowe, nawet tej rangi co Mistrzostwa Świata, nie były transmitowane przez telewizję publiczną, a jedynie kanał tematyczny TVP Sport. Sprawa ma się jednak podobnie do transmisji Pucharu Świata w biegach narciarskich, czy skokach, sukces dopomina się o audytorium.
Biathlon jest dyscypliną niezwykle wymagającą, zarówno jeśli chodzi o wytrzymałość i kondycję w biegu, ale także koncentrację i spokój na strzelnicy, trudno w nim o wygrane, konkurencja i liczba kandydatów do czołowych miejsc oscyluje zwykle w granicach 20-30 zawodników. Tylko wielkim mistrzom, jak Bjoerndalenowi, czy Neuner udawało się wygrywać seryjnie imprezy rangi mistrzowskiej. Stąd każdy sukces ma wielką wartość, a miejsce w pierwszej 10-ce jest uznawane za udany start. Nie można, a być może nawet nie wypada przewidywać jak potoczy się dalej kariera sportowa pani Krystyny i jak długo jeszcze będzie startować, natomiast to, co zobaczyliśmy w tym sezonie, napawa optymizmem na jakże ważny przyszły sezon olimpijski. Smak tego medalu będzie zapamiętany i przez kolejny okres przygotowawczy pielęgnowany w ustach, aby na igrzyskach być w co najmniej tak samo dobrej formie i móc walczyć z najlepszymi. Wicemistrzyni świata nie wypada już schodzić z wysokiego „c” i mam nadzieję, że dzięki pani Krystynie, a może i jej koleżankom, biathlon zagości na dobre w telewizyjnej publicznej ramówce.
Jako kibic, dziękuję pani Krystynie za dostarczone emocje i czekam na kolejne udane starty w tych mistrzostwach.