Życiowy sukces na trasie biegu masowego w Novym Mescie osiągnęła Monika Hojnisz, zdobywając brązowy medal mistrzostw świata w biathlonie. Osiągnięcie to tym bardziej zaskakujące, że jest to pierwsze podium w zawodach tej rangi młodej zawodniczki.
Monika Hojnisz jest naszą największą niespodzianką na tych mistrzostwach, o ile medal Krystyny Pałki był realny, to miejsce na podium naszej najmłodszej reprezentantki trzeba uznać za duże zaskoczenie. Warto inwestować w dalszy rozwój biathlonu, jako że sukcesy tej młodej zawodniczki wróżą wspaniałą karierę na miarę Justyny Kowalczyk czy Adama Małysza i mogą przyciągnąć do tej dyscypliny młodzież. Dlatego jeśli już teraz zaczniemy budować obiekty biathlonowe, będzie gdzie szkolić przyszłych reprezentantów. Dlaczego nie możemy mieć narodowego programu biathlonowego? Koszty przygotowań są na pewno o wiele niższe niż w przypadku skoków narciarskich, a szans medalowych na Igrzyskach zdecydowanie więcej. Skoro nie możemy się doczekać jakichkolwiek postępów w narciarstwie alpejskim, niech naszym priorytetem będą biegi narciarskie, skoki i właśnie biathlon. Do tego zorganizować to tak, aby kadra biathlonu i biegacze trenowali razem, w końcu duża część sukcesu w biathlonie to dobry bieg. Dołączyć mogliby jeszcze kombinatorzy norwescy i trenować po trosze z biegaczami i biathlonistami, a po trosze ze skoczkami. Koncentracja kapitału, wokół tych zbliżonych do siebie dyscyplin, pozwoliłaby utrzymać poziom i rozwijać się w tym kierunku przez kolejne lata, dostarczając wielu nowych, zdolnych zawodników.