W kolejnym biegu na Mistrzostwach Świata w Val di Fiemme Justyna Kowalczyk zajęła dopiero piąte miejsce, przegrywając z czterema norweskimi zawodniczkami, z których znów najlepszą okazała się Marit Bjoergen.
Bieg ten wyglądał jak Mistrzostwa Norwegii, zawodniczkom z tego kraju kroku dotrzymywała jedynie Justyna, jednak do czasu, gdy Bjoergen i Johaug podkręciły jeszcze i tak mocne tempo. Wydaje się, że Justyna nie trafiła z najwyższą formą na te mistrzostwa, bądź, co jest bardziej prawdopodobne, to Norweżki są poza zasięgiem kogokolwiek. Justyna bowiem ma znaczną przewagę nad „resztą świata”, ale z kolei traci spory dystans do najlepszych Norweżek. Mam nadzieję, że Norweżki osiągnęły tą fantastyczną formę w sposób zgodny z duchem fair play. Justynie zaś gratuluję nawiązania z nimi walki i bycia najlepszą, poza Norwegią, na świecie.